Dzisiaj coś pysznego. Te burgery to według mnie mistrzostwo świata. Po pierwsze, szybko się robi. Po drugie, są pyszne!!! Po trzecie, naturalne i zdrowe. W przepisie tym można zamienić kuskus na quinoa.
Przepis jest mój własny (nie roszczę sobie jednak praw autorskich, hi, hi, hi) i prezentuje Wam poniżej:
Składniki
filiżanka kaszy kuskus
3/4 filiżanki startego sera żółtego
10 dag sera białego rozdrobionego widelcem (np. klinek)
1 starta marchewka (na grubych oczkach tarki)
2 jajka
2 łyżki mąki
2 młode cebulki z grubym szczypiorem (pokrojone cienko)
pieprz, sól, czosnek (lub curry zamiast czosnku - ja wole klimaty azjatyckie, więc daję łyżkę curry)
Wykonanie
1. Namoczyć kuskus według przepisu na opakowaniu (kilka minut)
2. Do ostudzonej kaszy dodać pozostałe składniki i dobrze wymieszać.
3. Przyprawić i zwilżonymi rękami formować kotleciki.
4. Smażyć na rozgrzanym oleju.
Podawać zawinięte w pitę, lub tortillę z dodatkiem różnych warzyw albo z ziemniakami i sałatką.
Takie burgery to coś dla mnie. Uwielbiam kuskus :)
OdpowiedzUsuńCiekawie i apetycznie się prezentują.
OdpowiedzUsuń